Wychowywanie swojej pociechy to niesamowita przygoda – pełna wyzwań, pozytywnych emocji, dumy i nauki. Wielu rodziców – zwłaszcza tych początkujących – zastanawia się jak na różnych etapach dojrzewania egzekwować od swoich dzieci przestrzegania reguł. Zdecydowana większość z nich stosuje metodą nagród i kar. Te pierwsze mają gratyfikować pożądane zachowania, a drugie – ich zakazywać (np. kary za przeklinanie dla dzieci).
Psycholodzy i pedagodzy wskazują jednak, że wychowywanie poprzez karanie jest obarczone sporym ryzykiem. Potwierdzają to badania, według których 22% Polaków częściej stosuje kary fizyczne. Dlaczego kary dla dzieci za złe zachowanie nie zawsze są dobrym rozwiązaniem? Czym je zastąpić i jak radzić sobie z niesfornym maluchem?
Spis treści
ToggleKary dla dzieci za złe zachowanie docelowo mają ułatwić rozróżnienie rzeczy dobrych, od niewskazanych i złych. Pierwotnie opierają się na warunkowaniu klasycznym Pawłowa, który nauczył swoje psy ślinienia na sam dźwięk dzwonka. Zwierzaki w ten sposób wiedziały, że za chwilę dostaną posiłek, co wywoływało u nich naturalne zachowania biologiczne.
Kary – podobnie jak nagrody – mają więc na celu nakierować postawę dziecka na daną sytuację, zjawisko, poglądy itd. Docelowo więc chodzi w nich o nauczenie malucha, jakie zachowanie jest złe, które jest nieakceptowane społecznie, czego powinien unikać i jakie są konsekwencje nieprzestrzegania tych zasad.
Tak przynajmniej wygląda to w teorii – w praktyce niestety podejście to ma wiele wad. Nic więc dziwnego, że tak różne podejścia wzbudzają bezlik kontrowersji i są tłem do wielu dyskusji pedagogicznych i społecznych.
Zanim jednak przejdziemy do omówienia tych konsekwencji i odpowiedzialności za wymierzone kary – przytoczmy kilka przykładów.
Kary dla dzieci przykłady:
Zatrzymajmy się w tym miejscu i wskażmy na jeden, ważny aspekt karania. Niestety nadal wielu rodziców stosuje tzw. kary fizyczne. Bez wątpienia są to najgorsze kary dla dzieci – naruszają nie tylko ich przestrzeń cielesną, ale także szerzą agresję, tłumią emocje i zaburzają poczucie bezpieczeństwa. Niestety, pomimo licznych kampanii społecznych i jasnego stanowiska psychologów i pedagogów, nadal 43% Polaków przyznaje, że stosuje klapsy, uznając je za “akceptowalne”. Co więcej – 20% Polaków twierdzi, że obecne prawo nie odnosi się do stosowania kar cielesnych[3], wykazując się przy tym nieznajomością przepisów. Niemalże tyle samo procent (19%) twierdzi, że klapsy są niezwykle efektywną formą kary, dlatego też stosują ją regularnie[3].
Liczby te przybliżają więc nas do wniosku, że stosowanie metody wychowawczej opartej na karaniu jest niezwykle ryzykowne, a granica pomiędzy zachowaniem dopuszczalnym, a agresywnym jest niezwykle cienka.
Problem kar obejmuje nie tylko dom rodzinny, ale także placówki edukacyjne. To tam – zwłaszcza w pracy w grupach – stosuje się metodę kar i nagród, które mają ułatwić kontrolę nad niesfornymi dziećmi. Wśród najczęściej wymienianych i stosowanych kar w przedszkolu i szkole jest, np.
Przechodzimy zatem do sedna problemu – czyli to zdefiniowania czy taka metoda wychowawcza jest skuteczna i zgodna z dotychczasowymi wnioskami psychologów i pediatrów.
Ci, coraz częściej wskazują, że system kar nie jest systemem efektywnym i w ostateczności – przynosi więcej negatywnych konsekwencji niż korzyści. Kłóci się to znacznie z postawami rodziców, którzy twierdzą, że nie ma nic złego w zakazywaniu przyjemności (59%) czy krzyczeniu (58%) na niesforne dziecko.
W rzeczywistości jednak wszystkie te metody mają znamiona agresji – psychicznej lub fizycznej – która wzbudza w dziecku duże poczucie krzywdy. Bardzo częste i dotkliwe kary zaburzają poczucie bezpieczeństwa, przez co dziecko żyje w strachu. Zderzenie się z zakazami, które opierają się na np. ograniczeniu kontaktu z przyjaciółmi wywołać może dwie, skrajne reakcje. Pierwsza – wzbudza agresję, bunt. Dziecko czuje się niesprawiedliwie potraktowane i próbuje za wszelką cenę przeciwstawić się rodzicom. To wtedy też szuka ucieczki od kary, manipuluje lub łamie zakaz, wpadając w wir złych zachowań i błędnych decyzji. Druga – objawia się wycofaniem, lękiem, niskim poczuciem własnej wartości. Dziecko przestaje się interesować nowymi rzeczami – m.in. w obawie o ich utratę.
Dodatkowo, kary dawane przez rodziców są często niezrozumiałe i nieuwarunkowane konkretnymi bodźcami. Wielu opiekunów wykorzystuje swoją pozycję i daje je za każde zachowanie, które nie wpisuje się w ich kanony. Rodzice więc przekładają swoje poglądy i oczekiwania na dziecko, łamiąc jego indywidualność i niejako tłamsząc budowane przez życie poglądy. Kary często są narzędziem do egzekwowania zachowań wbrew dziecka, a rodzic bardzo szybko zatraca się w tym co mu wolno, a co jest przekroczeniem granic.
Kary miałyby większą skuteczność, gdyby wraz z nimi szło jasne warunkowanie. Rodzic więc powinien kłaść duży nacisk na to, czego nie wolno, z czego wynika dana sytuacja, co to powoduje i jakie są konsekwencje danych czynności. Niestety wielu dorosłych zapomina, że podstawą wychowania jest… rozmowa oraz pozytywne wzmocnienie. Psycholodzy jasno wskazują, że dużo lepszą motywacja dla dziecka są możliwe do uzyskania korzyści, niż ewentualne ryzyko utraty. Jaki jest więc wniosek? Dziecko chętniej więc powtórzy daną czynność lub wykona jakieś zadanie, jeśli połączy je z przyjemnością.
Bibliografia:
[1] Makaruk, K. (2013). Postawy Polaków wobec kar fizycznych a ich stosowanie w praktyce rodzicielskiej. Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka, 12(4: Wybrane aspekty problemu krzywdzenia dzieci), 40-53.
[2] Jarosz, E. (2018). Postawy wobec przemocy w wychowaniu–czy dobra zmiana. Warszawa: Biuro Rzecznika Praw Dziecka.
[3] Jarosz, E. (2015). Przemoc w wychowaniu. Między prawnym zakazem a społeczna akceptacją. Warszawa: BRPD.
Wyprawka do przedszkola - o czym trzeba pamiętać