Agresja wobec innych dzieci. Płacz. Nie wykonywanie poleceń. Niszczenie zabawek. Dzieci w przedszkolu w różny sposób wyrażają swoje niezadowolenie, stres i smutek. Rolą nauczyciela jest nie tylko załagodzić konflikt, ale także pomóc w obliczu tak silnych emocji. Niektórzy pedagodzy w tej sytuacji wprowadzają kary, tj. stawianie dzieci do kąta. Czy rozwiązanie to jest słuszne? Jak inaczej radzić sobie z problemami wychowawczymi w szkole czy w przedszkolu?
Spis treści
TogglePostawienie do kąta to forma kary, którą stosuje się na młodych rozrabiakach. O ile koncepcja wyciszenia malucha w odosobnionym miejscu faktycznie pozwala dziecku zapanować nad emocjami, o tyle utożsamianie tej sytuacji z karą jest z założenia błędne. Maluch nie powinien mieć poczucia, że samotne radzenie sobie z problemem jest złe. Co więcej — rolą dorosłego jest wspierać malca w tych trudnościach, a nie pozostawiać bez narzędzi. Dlatego też z punktu widzenia edukacji wczesnoszkolnej pozostawienie dziecka w kącie nie rozwiązuje problemu i nie pozwala mu na zrozumienie i przepracowanie emocji.
Stawianie do kąta, tak jak wszystkie inne formy kary, ma w teorii nauczyć poprawnego zachowania. Dzięki temu maluch ma lepiej rozumieć normy i zasady życia społecznego. To oczywiście wyłącznie teoria — w praktyce wielu psychologów i pedagogów sygnalizuje, że karanie nie jest najlepszą metodą wychowawczą. Dużo lepsze efekty, z jednoczesnym uczeniem zachowań pożądanych i zakazanych, dają nagrody.
Warto podkreślić, że nauczyciele często stosują tę formę kary, ponieważ nie radzą sobie ze złym zachowaniem dziecka. To często droga na skróty, która ma nieść porządek. Bez wyjaśnienia maluchowi sytuacji i bez przedstawienia ciągu skutkowo-przyczynowego kara sama w sobie nie niesie żadnej wartości wychowawczej.
Taka forma kary nie rozwiązuje sedna problemu — np. konfliktu. Maluch może nie zrozumieć powodu, dla którego ją otrzymał — zwłaszcza jeśli uważa, że zachował się słusznie i nie naruszył zasad. Pedagog, który nie wyjaśni sytuacji, pozostawia dziecko samemu sobie. Pociecha nadal nie będzie miała narzędzi do poradzenia sobie z problemem i silnymi emocjami, przez co najpewniej w przyszłości zachowa się w podobny sposób. Tego typu kary są więc rozwiązaniem doraźnym i z czasem przestaną przynosić jakiekolwiek rezultaty.
Dodatkowo dziecko, które będzie odseparowane od innych, może czuć się niepewnie. Dlatego też dużo lepiej sprawdzi się odesłanie malucha do np. oddzielnego stolika z zabawkami czy kolorowankami, gdzie będzie mógł zająć się konkretnymi aktywnościami.
Jeśli dziecko zachowuje się w sposób niewłaściwy, należy dowiedzieć się o przyczynie tej postawy. Warto więc zawsze poznać punkt widzenia przedszkolaka, pytać o emocje, zachowanie i konkretne sytuacje. Nigdy z góry nie należy osądzać malucha, nawet jeśli na pierwszy rzut oka złamał ustalenia i normy społeczne.
Oprócz rozmowy i wyjaśnienia sytuacji, konieczne jest postawienie jasnego, kategorycznego komunikatu. To w nim należy wskazać złe zachowanie, wyjaśniając, dlaczego nie można tak postępować w przyszłości. Gdy maluch zada pytania — odpowiedz na nie. Pozwól na emocje, takie jak złość czy płacz. Jeśli maluch nie będzie mógł się uspokoić — nie rozmawiaj z nim i nie naciskaj. Poczekaj, aż się wyciszy.
Dużo efektywniejszą formą wychowania jest tzw. system nagród. Dzieci dużo lepiej rozumieją zależności i normy, jeśli za pożądane zachowania otrzymują nagrodę. Tą może być np. dobre słowo lub naklejka, zbierana na tablicy korkowej. Nauczycielka może także wprowadzić dodatkowe formy, które zachęcą do utrzymywania konkretnych postaw.
Jeśli maluch zachowa się źle — brak nagrody może potraktować jako formę kary. Warto także stworzyć osobny kącik, który będzie miejscem wyciszenia. Nie należy go jednak nazywać w sposób negatywny i stygmatyzujący (np. karny kącik).
Karanie powinno być ostatnią metodą, stosowaną w sytuacji narastającego konfliktu pomiędzy maluchami. Wychowanie powinno bowiem bazować na m.in.:
W oczach praw karanie to pewna forma przemocy. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji związanych z upokorzeniem czy niewybrednymi komentarzami, które mogą negatywnie wpłynąć na samopoczucie dziecka. Konwencja Praw Dziecka stworzona przez ONZ [1] jasno wskazuje jakie prawa mają maluchy. Prawa tego przestrzegać muszą nie tylko rodzice, ale również pedagodzy w przedszkolu. W dokumencie tym czytamy, że dzieciom przysługuje prawo do m.in. swobody myśli, ochrony zdrowia, wolności od wszelakiej przemocy, szacunku, godności i rozwoju. To nijako pokrywa się z faktem, że placówka powinna stawiać na bezpieczeństwo i tłumaczenie norm, a nie na karanie.
Bibliografia:
[1] Konwencja o prawach dziecka, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r. (Dz.U. z 1991 r. nr 120, poz. 526)
[2] Geneza praw dziecka. unicef.pl.
Wyprawka do przedszkola - o czym trzeba pamiętać