Olej słonecznikowy jest jednym z najbardziej popularnych olejów w naszym kraju. Często jest uznawany za bardzo zdrowy, dlatego znalazł powszechne zastosowanie w polskich kuchniach. Ale czy rzeczywiście olej słonecznikowy korzystnie wpływa na nasze zdrowie? I czy na pewno nadaje się do pieczenia i smażenia?
Spis treści
ToggleOlej rafinowany to olej uzyskany w procesie tłoczenia na ciepło – poddaje się go działaniu wysokiej temperatury oraz substancji chemicznych. Olej nierafinowany to olej tłoczony na zimno – uzyskuje się go jedynie w wyniku obróbki mechanicznej, bez podnoszenia temperatury, czy też użycia środków chemicznych. Jak nie trudno się domyślić, różnią one się zawartością substancji odżywczych. Olej nierafinowany jest w nie znacznie bogatszy, szczególnie, jeśli chodzi o zawartość beta-karotenu. Oleje rafinowane mają słabo wyczuwalny smak, natomiast oleje nie poddane rafinacji, mają wyrazisty smak. Podobnie jest w przypadku zapachu – oleje rafinowane charakteryzują się dużo mniej wyczuwalnym zapachem niż oleje nie poddane działaniu wysokiej temperatury.
Olej słonecznikowy charakteryzuje się niekorzystną proporcją kwasów tłuszczowych: omega-6 (55,9 %) i omega-3 (0,5 % ), przy czym prawidłowy stosunek wielonienasyconych kwasów tłuszczowych – omega-3 i omega-6 wynosić powinien 1:5. Ponieważ nadmierna podaż z żywnością kwasów omega-6 nasila stany zapalne i prowadzi do rozwoju różnych chorób, dietetycy zalecają ograniczyć spożycie tego oleju. Można zastąpić go zdrowszymi olejami, np. rzepakowym lub lnianym.
Na tle innych olejów, olej słonecznikowy wypada bardzo korzystnie pod względem zawartości witaminy E – w 100 g oleju znajduje się jej aż 38,7 mg. Dla porównania, w oleju rzepakowym (uznawanym za najzdrowszy) jest jej prawie dwa razy mniej (18,9 mg/ 100 g). Olej słonecznikowy jest też skarbnicą fitosteroli, czyli substancji obniżających poziom cholesterolu.
Olej słonecznikowy często bywa przez wielu ludzi uważany za olej uniwersalny, jednak to błędne stwierdzenie. Nie powinno się go stosować do smażenia ze względu na sporą zawartość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które podczas działania wysokiej temperatury rozkładają się do niebezpiecznych dla zdrowia związków. Punkt dymienia (czyli temperatura, w której olej zaczyna się rozkładać na szkodliwe związki) jest w porównaniu do innych olejów naprawdę niski i wynosi zaledwie 100 stopni Celsjusza. Dlatego olej słonecznikowy najlepiej spożywać na zimno – jako dodatek do sałatek lub też do przygotowania majonezu. Do smażenia zdecydowanie lepiej nadaje się olej rzepakowy, który jest bardziej odporny na działanie wysokich temperatur. Do smażenia nie nadają się oleje nierafinowane, ponieważ mają one niższy punkt dymienia od rafinowanych.
Olej tłoczony na zimno najlepiej przechowywać w dolnej szufladzie lodówki – tak, aby zapewnić mu zaciemnienie i niską temperaturę (5 – 10 st. Celsjusza). Natomiast olej rafinowany można przechowywać bez obaw w zwykłej kuchennej szafce. Trwałość tego pierwszego wynosi około 3-6 miesięcy, a tego drugiego, ze względu na usunięcie katalizatorów utleniania podczas procesu rafinacji – nieco dłużej.
Olej słonecznikowy, pomimo swoich zalet – naprawdę sporej zawartości witaminy E oraz fitosteroli, nie powinien być zjadany w dużej ilości (maksymalnie jedna łyżka dziennie), ponieważ jego niekorzystny skład kwasów tłuszczowych mógłby doprowadzić do wielu chorób. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy unikać go jak przysłowiowego ognia, ale jest wiele innych tłuszczów do wyboru. Należy też pamiętać, że olej słonecznikowy do smażenia i pieczenia się nie nadaje i w tym celu lepiej wybrać bardziej stabilne termicznie tłuszcze.
Wyprawka do przedszkola - o czym trzeba pamiętać