Psycholodzy i pedagodzy wielokrotnie podkreślają, że dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzętami. Wychowywanie się z czworonożnym przyjacielem to nie tylko element terapii, ale także efektywna nauka odpowiedzialności, empatii, delikatności i cierpliwości. Nic więc dziwnego, że np. dogoterapia jest elementem leczenia dzieci ze stwierdzonym spektrum autyzmu.
Na naszym blogu wspominaliśmy już o tym, jak i dlaczego, warto rozważyć adopcję futrzastego przyjaciela. Wśród możliwości, np. w lokalnym schronisku, pojawia się adopcja kotka, który poszukuje domu i nowej rodziny. Wiele rodziców w obliczu tej decyzji zastanawia się, czy wybranie kota jest dobrym ruchem – zwłaszcza gdy maluch jest jeszcze bardzo mały.
Kot a małe dziecko – czy to dobre, pozbawione wad połączenie? Na co warto się przygotować i jakie zalety przynieść może ta wyjątkowa przyjaźń?
Spis treści
ToggleMały kot a dziecko to idealny duet, który niesie za sobą szereg udowodnionych i dokumentowanych metodologicznie zalet. Wybraliśmy część z nich, aby przekonać Cię, że maluch powinien wychowywać się z kociakiem, dając mu w ten sposób nowy, pełen miłości dom.
Kot w domu to nie tylko zabawa i mnóstwo radości, ale także opieka i troska w przypadku choroby. Rodzice często boją się, że kocie dolegliwości, mogą przenieść się na dorastającego malucha.
Faktycznie, koty – zwłaszcza te wychodzące – mogą przynieść choroby zakaźne. Wśród tych najpopularniejszych są:
Choroba pasożytnicza, którą wywołują larwy glisty kociej. Koty, które zarażone są tą chorobą, noszą w jelitach jaja z larwami, a następnie wydalają je wraz z kałem. Do zarażenia chorobą dochodzi najczęściej poprzez kontakt z zakażoną ziemią, piaskiem (np. żwirem) i pokarmem. Po zetknięciu z larwami – organizm człowieka zaraża się, przez co larwy zalegają w narządach wewnętrznych. Objawami zakażenia są m.in. bóle głowy, wysypka, powiększenie śledziony i gorączką. Leczenie trwać może kilka miesięcy, dlatego najważniejsze jest działanie prewencyjne. W tym wypadku wystarczy regularne mycie rąk przed jedzeniem i po bezpośredniej zabawie ze zwierzakiem (zwłaszcza obcym).
Świerzb u kotów występuje w dwóch postaciach – usznym i skórnym. W przypadku pierwszego kot zaczyna się drapać i potrząsać głową. Świerzb skórny z kolei przypomina alergię.
Zwierzaki najczęściej zarażają się świerzbem od siebie (czyli w skupiskach, takich jak np. schroniska). Człowiek nie jest żywicielem ostatecznym, dlatego też zarazić się może np. w przypadku skrajnego obniżenia odporności[1].
Kolejna popularna choroba pasożytnicza, wywoływana przez tasiemca bąblowcowego. Do zakażenia dochodzi poprzez połknięcie jaj bąblowca (w przypadku zwierzaka) i po kontakcie z odchodami kota (w przypadku człowieka).
Po zarażeniu, w organizmie człowieka, namnażają się larwy, które rosną przez wiele lat. Najczęściej lokują się w wątrobie, przywierając do ścian. Jedyną, skuteczną formą leczenia jest operacja. Aby uniknąć zakażenia należy odrobaczać koty i często myć ręce.
Choroby te są niebezpieczne zwłaszcza w przypadku niewłaściwej pielęgnacji. Aby zapobiegać wszelkich skutkom ubocznym i zakażeniom, wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny, ucząc maluszka, aby ten nie wkładał do ust rąk – np. bezpośrednio po zabawie z czworonożnym kotem (zwłaszcza wychodzącym).
Bibliografia:
[1] Wiercińska, E. Świerzb–zapobieganie zarażeniu.
Wyprawka do przedszkola - o czym trzeba pamiętać