Jazda na rowerze, fikołki na trzepaku, wielogodzinne zabawy na placu zabaw — maluchy w wieku przedszkolnym mają w sobie wiele energii. Nic więc dziwnego, że podczas harców i aktywności dojść może do siniaków, zadrapań, a w skrajnych przypadkach… do złamań. Tak poważna kontuzja to bezsprzecznie powód do zmartwień dzieci, rodziców oraz wychowawców. Trudno się temu dziwić — maluch z gipsem ma duże ograniczenie motoryczne, co może generować sporo dodatkowych potrzeb i wyzwań. Jak na to zaopatrują się przepisy MEN? Jakie obowiązki ponosi jednostka systemu oświaty? Czy wychowawca może poprosić rodzica o zatrzymanie dziecka w domu? Odpowiadamy.
Spis treści
ToggleNie ma żadnego, konkretnego przepisu, który sugerowałby, że przedszkolak z gipsem nie może uczęszczać w zajęciach organizowanych w przedszkolu lub w szkole. Odstępstwem od reguły jest jawne przeciwskazanie zdrowotne, wydane przez lekarza prowadzącego. Co kluczowe dla omawianego problemu — artykuł 5 ustawy z 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe, art. 44c ustawy 7 września 1991 r. o systemie oświaty nakazuje, aby nauczyciel pracował z uczniami w sposób indywidualny. Co za tym idzie, do obowiązków dyrektora należy zapewnienie warunków, które pozwolą kontuzjowanego dziecku na realizowanie programu — zarówno pod kątem edukacyjnym, jak i psychofizycznym.
Placówka jest zobligowana do zapewniania odpowiednich warunków pobytu wszystkim dzieciom. Zgodnie z §2 rozporządzenia MEiNS z 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych/niepublicznych szkołach i placówkach — do obowiązków dyrektora przedszkola należy zapewnienie higienicznych warunków pobytu. Maluch z gipsem powinien więc dostać odpowiednią pomoc i wsparcie, które zagwarantuje bezpieczeństwo podczas zajęć, zabawy, a także wykonywania codziennych czynności higienicznych.
Jaki jest więc wniosek? Niezwykle ważne jest wybranie placówki, która uwzględni udzielanie pomocy dziecku z kontuzją.
Zasada wbrew pozorom jest prosta — jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych (wyrażonych przez lekarza prowadzącego), maluch może uczęszczać na zajęcia. Oczywiście przedszkolak z racji ograniczeń motorycznych nie będzie mógł wykonywać wszystkich zadań i ćwiczeń fizycznych, dlatego też w obowiązku pedagoga jest znaleźć inne, alternatywne i rozwojowe aktywności, które umożliwią maluchowi nieprzerwaną edukację. Podstawą ostatecznej decyzji więc jest orzeczenie lekarskie, a nie np. wewnętrzne przepisy, przekonania rodziców, nastawienie pedagogów czy statut.
Przepisy te nijako podkreślają, że zatrudnienie odpowiednio przygotowanego personelu oraz przeszkolenie pracowników jest priorytetem i podstawą prężnie działającej placówki.
Jeśli, pomimo zakazu lekarza, rodzic zdecyduje, że maluch ma wrócić na zajęcia przedszkolne, musi liczyć się z szeregiem negatywnych konsekwencji, tj.:
Rodzice więc powinni brać za priorytet bezpieczeństwo i dobro swojego dziecka, a wszelkie decyzje powinny być konsultowane z lekarzem prowadzącym.
Z racji ograniczonej mobilności (oraz zwiększonym ryzykiem dodatkowych urazów), maluch nie ma możliwości uczestniczenia we wszystkich zajęciach i aktywnościach. Dziecko więc nie bierze udziału w np. zabawie na placu zabaw czy w zajęciach sportowych. W niektórych przypadkach ograniczenia dotyczyć mogą także zajęć plastycznych i pisania.
To nijako wiąże się z ograniczeniami w podstawowych czynnościach — tj. jedzenie, korzystanie z toalety. Sytuacja ta może być źródłem frustracji u malucha oraz wymaga zaangażowania i empatii ze strony dorosłych. To na barkach pedagogów leży obowiązek zaspokojenia potrzeb dziecka czasowo — tj. na czas zdrowienia i rekonwalescencji.
Dziecko ze wskazaniami lekarza, które zezwalają na uczestniczenie w życiu przedszkolnym, potrzebuje maksymalnego wparcia, pomocy i empatii ze strony dorosłych. Psycholodzy podkreślają, że w tym trudnym momencie zadbać należy o cztery obszary:
Bibliografia:
[1] Artykuł 5 ustawy z 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe, art. 44c ustawy 7 września 1991 r. o systemie oświaty
Wyprawka do przedszkola - o czym trzeba pamiętać